W oczekiwaniu na pierwsze prawdziwe elektryczne terenówki ciekawą propozycja wydaje się być Bollinger B1. Ten niezwykły projekt został właśnie zaprezentowany światu i robi dość dobre wrażenie.
Samochód swoim wyglądem jasno nawiązuje do takich klasyków gatunku, jak Jeep Willys czy pierwszy Land Rover. Pudełkowata forma może się podobać miłośnikom prawdziwego off-roadu. Bollinger B1 będzie dostępny w wersji z zestawem baterii 60 kWh oraz 100 kWh.
Zasięg ma się kształtować w zakresie 120-200 mil. Elektryczny model ma się cechować mocą 360 KM. Terenówka osiągnie pierwszą setkę w czasie około 4,5 sekundy. Rozpędzanie zakończy na prędkości 204 km/h. Ładowanie baterii ma wynosić odpowiednio 7 godzin i 12 godzin. Pojawi się też opcja szybkiego ładowania z odpowiednimi ładowarkami.Na razie nie zdradzono wielu szczegółów na temat pojazdu. Wiadomo, że Bollinger B1 ma według planów zadebiutować w lutym 2019 roku. To się jednak może zmienić, ponieważ właściciele marki negocjują z innymi firmami pozyskanie miejsca na produkcję.