Rajd Dakar zbliża się wielkimi krokami. Załoga jedynej polskiej ciężarówki jest w gotowości i choć Nowy Rok przywitała jeszcze w Polsce, już 1 stycznia wyruszyła na podbój Argentyny, Chile oraz Boliwii. Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski zakończyli wytężone przygotowania do najtrudniejszego motoryzacyjnego wyzwania globu i obiecują twardą walkę z niezwykle wymagającą konkurencją.
- Mamy sprawdzony od lat system przygotowań, który zakłada bardzo intensywne trzy miesiące poprzedzające Dakar. Wcześniej oczywiście każdy z nas dba o utrzymanie formy fizycznej, ale ten ostatni kwartał roku jest kluczowy, ponieważ w tym czasie pracujemy zarówno w wysokich temperaturach Maroka, czy Emiratów Arabskich, jak i odbywamy treningi wydolnościowe w Alpach, na dużych wysokościach – tłumaczył Jarek Kazberuk.
Miniony sezon był dla zespołu LOTTO Team bardzo udany. W sierpniu, wygrywając Baja Poland duet z Tatry zapewnił sobie mistrzostwo Polski. W październiku, startując słabszym Unimogiem wygrali swoją klasę i wywalczyli 6. miejsce w „wadze ciężkiej” Rajdu Maroka. – To była doskonała lekcja przed Dakarem. Miałem sporo okazji do poprawienia swoich umiejętności jazdy po wydmach. To był jednak tylko przedsmak styczniowej rywalizacji, który wyostrzył nam apetyt – powiedział Robin Szustkowski.
Dla mistrza i ucznia Rajd Dakar jest celem nadrzędnym. Po zeszłorocznej, pechowej kontuzji Robina Szustkowskiego niemal w przededniu zmagań, przyszedł czas by zrekompensować sobie nieudany start. Co więcej Kazberuk i Szustkowski mają do dyspozycji zdecydowanie silniejszy samochód – Tatrę Jamal oraz zespół fabryczny, który w perspektywie kilku lat chce podjąć rękawicę rzuconą przez tuzów w rywalizacji ciężarówek – rosyjskiego Kamaza oraz holenderskie Iveco.