Martin Kaczmarski i Krzysztof Hołowczyc mogą dziś mówić o pechu. Trzeci odcinek specjalny Sealine Cross Country Rally sprawił poważne problemy pilotom LOTTO TEAM. Dodatkowo w samochodzie Hołka zawiódł układ chłodzenia turbiny, który zmusił kierowcę do wolniejszej jazdy.
- Rajd w Katarze jest specyficzny To nie jest rajd kierowców, to jest przede wszystkim pojedynek pilotów – powiedział Krzysztof Hołowczyc tuż po dojechaniu do parku serwisowego. – Błędy nawigacyjne są zawsze niezwykle frustrujące, zwłaszcza jeśli w efekcie trzeba po kilka razy wyprzedzać tych samych zawodników.
Ze względu na problemy techniczne Hołek zjechał dziś z odcinka specjalnego przed czwartym punktem kontrolnym i otrzymał karę czasową za niedojechanie do mety. Jego uczeń Martin Kaczmarski dojechał dziś z szóstym czasem, niemniej w klasyfikacji generalnej zawodnik wskoczył oczko wyżej.
- Bez wątpienia wynik byłby lepszy, gdyby nie zmagania nawigacyjne – mówił na mecie Martin. – Filipe dziś wychodził z siebie, niestety podobnie jak wielu innych zawodników pobłądziliśmy dziś na pustyni. Szkoda straconych minut, ale taki jest sport i taka jest ta dyscyplina.