Bardzo mocni rywale i piekielnie trudna, fragmentami wręcz przeprawowa trasa nie byli w stanie powstrzymać Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza przed triumfem w zawodach Inter Cars Master Race w Nowym Sączu, stanowiących przedostatnią rundę tegorocznego cyklu Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Załoga NAC Rally Team tym samym stała się najpoważniejszym kandydatem do zdobycia tytułu mistrzowskiego.
Zawody dla Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza rozpoczęły się niezbyt pomyślnie. Po dwóch sobotnich oesach zajmowali czwarte miejsce i tracili do liderów – Marcina Łukaszewskiego i Magdy Duhanik – ponad 6 minut. - Przyczyną tak dużej straty była słaba widoczność, z jaką walczyliśmy na trasie – opowiada Paweł Molgo. – Przed rajdem, spodziewając się trudnych warunków, postanowiliśmy „poeksperymentować” i przednią szybę naszego Nissana posmarowaliśmy preparatem, który miał przeciwdziałać jej parowaniu. Niestety w warunkach rajdowych, na trasie pełnej błota i kałuż, rozwiązanie to zupełnie nie zdało egzaminu. Szyba zaparowała, a „magiczny” środek pod wpływem ogrzewania zamienił się w maź, której wycieraczki nie były w stanie zetrzeć. Jechaliśmy niemal zupełnie na ślepo, byliśmy przerażeni! Awaria samochodu Adama Małysza na dodatek zatrzymała nas na trasie, wybijając z rytmu.
Na szczęście dla zawodników NAC Rally Team kolejnych sześć oesów zaplanowanych było na niedzielę, tak więc był czas, by uspokoić emocje, a szybę skutecznie wyczyścić w trakcie serwisu. Na wszelki wypadek załoga zaopatrzyła się dodatkowo w teleskopowy ścigacz do mycia, który miał jej pomóc w razie dużego parowania.Niedziela okazała się dla zawodników łaskawsza – słońce wysuszyło kałuże, ale trasa z powodu kolein, licznych dziur i zakrętów wciąż była bardzo wymagająca. Dwa pierwsze oesy pokazały, że walka nie jest jeszcze rozstrzygnięta – dotychczasowi liderzy z powodu awarii na trasie stracili całą przewagę. Prowadzenie w zawodach objęli Piotr Białkowski i Bartosz Momot w Hummerze, a Molgo i Jandrowicz awansowali na pozycję wiceliderów.